Dzisiejsze zdobycze

                         PIONIER BRZMI PRAWIE JAK PIONEER

       Mój dobry znajomy Wojtek Zięba (były perkusista zespołu Destroyers) jakiś czas temu zaraził mnie nową pasją. Zakochałem się w starych radiach…

       Wojtek znając moje zamiłowanie do starego ale za to pięknie grającego  japońskiego sprzętu kultowej firmy Pioneer, jakiś czas temu z premedytacja obiecał, że podaruje mi  bakelitowe radio – polskiego Pioniera z lat 50-tych. Ten wyjątkowy egzemplarz trafi do mnie za kilka dni i obiecuję, że się nim niezwłocznie pochwalę. Dzięki Wojtkowi zagłębiłem się nieco w archiwalne materiały dotyczące starych polskich odbiorników radiowych. Przyznać muszę, że ta lektura mocno mnie wciągnęła. Do tego stopnia, że wymarzyłem sobie zostać posiadaczem jak największej  liczby odbiorników , które wyszły pod nazwą Pionier.  Jako że nie jestem miliarderem swoją kolekcję budować zamierzam nabywając sprzęty  do naprawy, a następnie zająć się ich restauracją. No i zaczęło się. Dziś pojechałem po Pioniera w obudowie drewnianej a oprócz niego przywiozłem dwie Agi. Trochę potrwa, zanim dostana nowe życie, ale dostaną, bo warto przywracać do życia tak wspaniały sprzęt.  Będzie co robić w długie zimowe wieczory.